Kiedy mediacja a kiedy terapia?
W mediacji cywilnej a dokładniej w sprawach rodzinnych do mediacji dochodzi gdy strony potrzebują ustalić zasady opieki nad dziećmi, podzielić majątek, ustalić wysokość alimentów i inne podobne kwestie. Z mediacji warto skorzystać gdy strony podjęły decyzję o chęci uporządkowania powyższych kwestii ale z uwagi na towarzyszące emocje mają z tym trudność. Ciężko się dogadać, rozmowom towarzyszy podniesiony głos, wzajemne pretensje, „wypominanie” i wracanie do przeszłości. Ale co jeśli jedna ze stron nie pogodziła się emocjonalnie z samym faktem rozpadu związku? W swojej praktyce spotkałam się nieraz z sytuacją gdy mediację chce zainicjować jedna ze stron, najczęściej inicjator rozstania ale druga nie jest jeszcze na nią gotowa ponieważ nie zaakceptowała faktu zakończenia relacji. W takiej sytuacji nie prowadzi się mediacji ponieważ nie spełniłaby swojej podstawowej funkcji – co najmniej jedna ze stron nie byłaby w stanie negocjować przyszłej rzeczywistości a jedynie próbowała „naprawiać” przeszłość. Ideą mediacji jest rozmowa o wyglądzie przeszłości na podstawie odkrywanych potrzeb i oczekiwań stron oraz naprawa relacji ale tylko w zakresie ułatwiającym wzajemne współfunkcjonowanie i kooperację w dalszej perspektywie. Stronom wahającym się i będącym w stanie wątpliwości może pomóc terapia par. Wymaga ona woli i chęci obydwu osób do podjęcia prób „naprawy” łączącej ich więzi. Trudniej jest gdy strony diametralnie różnią się co do potrzeb – gdy jedna ze stron potrzebuje zakończyć relację, ustalić rzeczywistość na nowo a druga pragnie próby odbudowy związku. Jak zawsze czas jest tu dobrym rozwiązaniem.